niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 3

Wiadomość Możecie komentować z anonima :)

 włącz http://www.youtube.com/watch?v=Qz12ctve2sc
Dni .. Dni dzięki którym się uśmiechałam dzięki którym zapominałam co to tak naprawdę jest smutek . Co znaczy słowo samotność ? Ma wiele stron . Niektórzy wolą być sami .. bez ograniczeń, bez zasad , bez zobowiązań , po prostu żyć . Zamykam się w sobie mając wciąż nadzieję na lepsze jutro . Nadzieja matką głupich mówią . Ja chyba jestem ta głupia . Bez wartościowa , brzydka,niepotrz​ebna, nie poukładana , bez celu w życiu , ciągle siedząca komuś na głowie , zagubiona , strachliwa , przesadnie ufająca , płaczliwa , cholernie wrażliwa ,zraniona, bojaźliwa . . zastanowiłeś się kiedyś tak naprawdę ale bardziej zdałeś sobie sprawę co by było gdybyś został sam ? . Ale myślisz . Jak możesz tak mówić przecież masz przyjaciółkę , brata . Tak mam ich i co z tego ? Kocham ich nad życie ale nikt nie jest w stanie pomóc dziewczynie która się samo okalecza . Niektórzy mają trudną sytuację w domu , albo po prostu wezmą udział w bujce i tak wyglądają a ja ? Robię to sama bez niczyjej pomocy . Zadaje sobie ból . Zdaje sobie z tego sprawę że przez te czynu moge odebrać coś co dostałam najpiękniejszgo. Ludzkie życie ,szkoda że takie trudne.
Postanowiłam przejść się trochę mimo później już godziny ,lubiłam czasem po prostu wyjść z domu ze słuchawkami na uszach i odciąć się od rzeczywistości .Szłam właśnie pustą już ulicą kiedy zorientowałam się że coś nie tak . Odgłosy butów za sobą . Przecież ktos mógł po prostu też wyjść na spacer. Ale kiedy odwróciłam się nikogo nie było . Nie to tylko moja wyobraźnia płata mi figle. Tupot był coraz bliżej . Znowu kiedy się odwróciłam nikogo nie spotkałam. Zaczęłam się obawiać , ale i żałować że o tej porze wyszłam na dwór . Mój oddech nie chciał się uspokoić . Strasznie się boję . Ile bym dała aby teraz znaleźć się w mocnych ramionach Louisa . Jego słowa wciąż krążyły w mojej głowie .- Jesteś już moja , nie pozbędziesz się mnie. Wtedy jego oczy przybrały ciemną barwę z budzi znikł uśmiech . Ten to ma dopiero zmienne humory . Nawet nie wiem kiedy zaczęłam biegnąć .Napastnik widzocznie nie chciał się tak łatwo mnie zostawić. Czułam że mnie dogania czułam to . Przypadkowo skręciłam w jedną z uliczek niestety bez wyjścia . Odwróciłam się ciężko oddychając . Przede mną stał nieznany mi chłopak . Choć chwila z skądś kojarzę tę mordę , to Paul kolega Toma pamiętam jak kiedyś się do mnie przystawiał  .
No proszę ćwiczyło się bieganie panno Styles
Odpierdol się – burknęłam ale zaraz pożałowałam tego co powiedziałam
Widok oświetlała mi jedynie lampa . Na tyle dobrze że mogłam dostrzec złość w jego oczach .
Przybliżał się a ja cofałam kiedy tylko poczułam zimną ścianę . Strach ogarnął całe moje ciało . Dosłownie nie mogłam się ruszyć
Cz...Czego chcesz – wyjąkałam płaczliwie
Ciebie – odparł
Próbowałam się wyrwać , płakałam , krzyczałam na próżno
Kiedy tylko zobaczył moje starania . Poczułam ból piekący na policzku . Dzięki sile z jakiej zadał cios przewróciłam się
. Nie miał zamiaru przestać . Okładał mnie dalej .Kolejny cios usłyszałam trzask i silny ból w ręce. Kurwa złamał mi rękę . Z kieszeni swojej kurtki wyjął ostre narzędzie .Wodził narzędziem po moim policzku . Gdy nagle usłyszałam pisk opon
Paul bł wyraźnie przestraszony ponieważ pociągnął mnie za włosy do pozycji siedzącej nagal mocno trzymał mnie za włosy . Przy ulicy zaparkował czerwony samochód nie widziałam marki ponieważ przez swiatło oraz nie miałam siły aby spojrzeć . Z samochodu wybiegła znajoma postura . Kiedy się przybliżył siedziałam kto to jest Louis  . Słyszałam tylko rozpaczliwy krzyk Paula odraz Louisa który biegł do mnie . Zemknęłam oczy

Obudziłam się z nadzieją , że to co się działo to tylko sen . Niestety okazało się inaczej mogłam to odczuć przez blizny i siniaki na całym ciele.Moją ciszę przerwał dzwoniący telefon.Nie chętnie odebrałam.
-Halo?- chciałam brzmieć jak najbardziej natruralnie ale coś slabo mi wychodziło .
-Cześć Ash , co sie dzieje?
-Nic. ....- odpowiedziałam łamiącym głosem.
-Przecież słyszę , będę u Ciebie za 30minut.-powiedziała wesołym glosem dziewczyna i się rozłączyła
#30minut później #
-Hej kochana - Lucy podeszła do mn w celu krótkiego przytulasa
-Hej .- odpowiedzialam obojętnie
-Boże dziewczyno co ci sie stało ?- dziewczyna zaczęła oglądać moje siniaki i blizny
-To on.... -zaczęłam mówić czując zbierające się łzy w koncikach moich oczu
-Tom? - wykrzyknęła Lucy
-Nie .... jego kumpel Paul - odpowiedziałam czując dreszcze przechodzące moje ciało
--Jezu... jak to się stało - powiedziała błagalnym glosem.
Opowiadałam dalej Lucy o mojej "przygodzie" . -Boże on serio miał nóż. .. dziewczyno ty żyjesz , on mógł cie zabić , to cud.. - powiedziała łamiącym głosem dziewczyna  z jej oczu leciały łzy .
#Godzinę później #
-Nie cud a Louis -odpowiedziałam uśmiechając się na samą myśl o chłopaku
-Oooooo kto to Louis?- zapytała z zadziornym uśmieszkiem
-Kumpel Hazzy , już drugi raz mnie uratował , raz przed Tomem a teraz przed Paulem
-Przystojny jest?- zapytała 
-Nie ... wcale...- odpowiedziałam wstydliwie czując że moja twarz nabiera rumieńców 
-Podoba ci się , widać  - odpowiedziała dziewczyna śmiejąc się
-Nie! Oglądamy coś ?- zapytałam chcąc zmienić temat.
#3godziny później #
Obejrzalysmy juz Step Up 4 i Trzy metry nad niebem , miałam włączać Zmierzch .Gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę - odpowiedzialam cicho
-Hej. Jak się czujesz? O widzę że masz gościa - powiedział Lou
-Hej , lepiej już . A wlasnie wy się nie znacie to Lucy moja najlepsza przyjaciółka a to Louis kumpel Hazzy.
-Miło mi cię poznać Louis , ale ja muszę już lecieć . Trzymaj się Ashley- mówiąc to przytuliła mnie
Odprowadziłam dziewczynę do drzwi i wróciłam do pokoju
:):
Ujrzałam tam leżącego na moim łóżku Louisa.Nie wiedziałam co zrobić 
-No chodź nie będziesz tak stała -powiedział zachęcająco .
Delikatnie położyłam się na łóżku , po chwili Louis przyciągnął mnie do siebie i zamknął w swoim ramionach
-Nie pozwolę Cię nikomu skrzywdzić -Szepnął mi do ucha....




No dzień Dobry :) jest i rozdział 3  dzięki za tamte kom to wiele dla nas znaczy naprawdę rozdział wyszedł dłuższy niż zwykle ale napiszcie czy takie mogą być następna sprawa to że pewnie wiele osób wie o co chodzi ze śmiercią Magdy naszej siostry . Znała chłopaków . Magda dostała ataku ale niestety jej serce nie wytrzymało tego . Madziu nasz aniołku tęsknimy .. :)

2 komentarze:

  1. kurdee świetny ci wyszedł ten rozdział <3
    oby więcej takich ;D
    czekam na następny ;**

    OdpowiedzUsuń