wtorek, 25 lutego 2014

Przeprosiny!!

Chyba nadszedł czas aby przeprosić. Przepraszamy bardzo was że rozdzialu tak dlugo nie ma niestety ale brak czasu nie pozwala nam napisac go wiadomo ze przy dobrze napisanym rozdziale trzeba posiedziec. Wiem ze mialysmy ferie ale kazda z nas poprostu odpoczęla dodatkowo przezylysmy cos w rodzaju depresji.Nie bedziemy pisac o co chodzi ale jeszcze raz bardzo przepraszamy ci ktorzy czekają na rozdzial doczekają sie go w tym tygodniu ;) Pozdrawiamy//M i W

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 4



Zapowiada się kolejny ponury dzień w tej budzie. Sięgnęłam po telefon z szafki . Wskazywał 7.00 Witaj poczwaro. Burknęłam kiedy udałam się pod prysznic i moje odbicie raczej nie wskazywało na wyspanie się . Tak się czułam . Na myśl o Louisie lekko się uśmiechnęłam .Ubrałam się .Włosy spięłam w koka na dworze było w miarę ciepło .Całe uszykowanie zajęło mi niecałe 25 min . Droga do przebycia zawsze zajmuje mi około 15 min . W pośpiechu chwyciłam jabłko . Wiem fantastyczne śniadanie. Wciągnęłam na nogi botki . Kiedy z chęcią zakluczenia domu odwróciłam się  . Pod dom podjechał nie znany mi samochód
- Niezła dupa
Odrazu poznałam ten głos nie kto inny jak Tomlinson
- Co ty tutaj robisz ?
- Dopilnowuje czy moja własność jest grzeczna
Powiedział mi wprost w twarz gdyż w ciągu sekundy znalazł się naprzeciwko mnie delikatnie musnął mój policzek zadrżałam czując jego gorące usta na policzku .
- Nie jestem twoja - syknęłam
- Uwielbiam jak się złościsz - Powiedział uśmiechając się
- Posłuchaj dobrze nigdy nie byłam,nie jestem i nie będę twoja co ty sobie do chuja wyobrażasz !  - Powiedziałam podniesionym głosem
Kiedy spojrzałam w jego oczy stały się ciemne . Zaraz żałowałam moich słów
- Posłuchaj mnie teraz ty kochanie - Złapał mnie mocno za nadgarstki w efekcie czego syknęłam
- Ja decyduję o twoim życiu . O zgodę pytasz się mnie . Mam w dupie twoje zdanie . Myślisz że co ? Jakaś dziewczynka zjawiła się i co będę jej posłuszny ? Co ? Należysz do mnie czy ci się podoba czy nie jasne ?
Stałam dalej w bezruchu nic nie od powiedziałam
- No słucham ! - Krzyknął
- T..Tak - jąkałam się
- Grzeczna dziewczynka choć zawiozę cię do szkoły
Posłusznie wsiadłam do samochodu
Odjechaliśmy w piskiem opon
W dalszym ciągu trzęsłam się nie mogłam się uspokoić .
-Nie trzęś się do cholery
Spojrzałam na niego jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć . Pierwszy raz chciałam jak najszybciej dojechać do szkoły .
- Przepraszam
- Nie odzywaj się nie pozwoliłem ci
- Ale przecież ..
- Zamknij już się wreszcie wkurwiasz mnie
                                                                Narrator
 Kiedy z mocnym wejściem zaparkował koło szkoły . Wzbudził niezłe widowisko innym dziewczyn jaki i chłopaków . W ten sposób uspoił trochę nerwy Louis był już na skraju nerwów ale kiedy zobaczył łzy w oczach ukochanej  .Poczuł jakby ktoś wbijał mu nóż w serce kiedy jedna z nich wypłynęła . Wypuścił  głośno powietrze z ust . kiedy Ashley chciała ją wytrzeć albo najlepiej wogóle wypuścic je z oczu . Ale za bardzo się bała . Louis szybko starł ją w policzka swojej niedoszłej dziewczyny. Pierwszy raz w życiu zrobiło mu się naprawdę głupio
Nie miał pojecia że właśnie niszczy ją od środka
#Perspektywa Ashley#
Gdy tylko wjechaliśmy na plac szkoły jak najszybciej opuściłam samachód Louisa. Byłam strasznie wkurzona.Nie wiedziałam co zrobić. Przyśpieszyłam kroku , gdy nagle poczułam mocne szarpniecie i pocałunek bruneta na moich ustach.
-Zapomniałaś się pożegnać skarbie-powiedział z rozbawieniem i przeciągnał mnie bliżej do siebie przytulając mnie - Przepraszam nie chciałem cię urazić .
-Muszę już iść do zobaczenia Louis- szepnełam i udałam do szatni w lepszym humorze .
- O proszę kogo my tu mamy , nowa dziwka Tomlinsona - rzucił z rozbawieniem Tom .

Jest i kolejny rozdział dzięujemy za tamte pozytywne kom i mamy wyzwanie teraz jak nie bd 4 kom nie bd next :) Dozoba