czwartek, 20 listopada 2014

ZAPRASZAM

http://we-only-getting-older-baby-pl.blogspot.com/

Blog Leny(Alice Horan ) i Blanki my ( Magda i Wiola) rezygnujemy już i to one będą teraz używać naszego konta :)

piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 7

Narrator
Biegła na słabych od wisiłku już nogach. Ile miała sił. Aby tylko Louis jej nie znalazł.
Dostała się do ciemnego, mokrego i strasznego lasu gdy nagle zauważyła sportowy czarny samochód nieopodal jej.Samochód bardzo przypominał auto Tomlinsona. Natychmiast w jej głowie obudził się instynkt.Nie myśląc racjonalnie wbiegła prosto w sam środek  ciemnego lasu.Usiadła na zimnym pieniu drzewa . Otaczała ją ciemność i ta cholerna cisza. Problem w tym że to właśnie nie była ta przyjemna kojąca cisza tylko ta która w horrorach zawsze nawiązuje że stanie się coś strasznego.
Z tylnej kieszeni coś strasznie ją uwierało. Drobną dłonią chwyciła przedmiot. Okazało się ze to tylko jej metalowa przyjaciółka. Często chowa ją do kieszeni . Ale zawsze pamięta o tym.
Każdy mysli że żyletka jest dla ludzi psychicznie chorych . Takich to najlepiej w zakładzie zamknąć. każdy człowiek ma inną historię. Inną bajkę do opowiedzenia. Sztuką jest ją tak przeczytać aby nie zrobić żadnego błędu . Skutki z podejmowanych decyzji nie zawsze są jak się okazało najlepsze .Ale to tylko życie a ty jesteś tylko pionkiem w tej popiepszonej grze. Jeden fałszywy ruch i przegrywasz . Zostajesz strącony jak zwykły pionek z planszy . Dlatego tak ważna jest rozmowa z kimś . Czasem nawet przyjaciółka nie zdaje sobie sprawy że to tylko ona potrzymuje cię przy życiu . Przy wypuszczeniu ostatniego tchu. Wyjęła ten metal i przyłożyła go sobie do skóry. Skóry, która była bardzo cienka i delikatna.Nawet nie poczuła bólu. Przyzwyczaiła się. Gdy nagle przeraził ją trzask gałęzi.Wypuściła narzędzie pracy z rąk.Instynktownie odwróciła się za siebie ale nie spotkała tam nikogo żywego. Może to tylko jej podświadomość robi sobie z niej jakiejś żarty. Zamknęła oczy i próbowała się uspokoić poprzez policzenie do 10 oddech w miare wyrównywał się. Ale kiedy znowu już bliżej jej osoby usłyszała trzask . Podniosła swoje kruche ciało i znowu postanowiła uciekać. Chyba tylko to jej pozostało. . Gałęzie drzew uderzały ją w twarz.Co w cale jej nie pomagało. Klnęła w duchu że nie chodziła na zajęcia z wf. Prawdopodobnie teraz nie miała by problemu z bieganiem.Nie widziała nikogo. Ale czuła,czuła że ktoś ją obserwuje.Bawi się z nią. Sprawca napewno nie jest za miły.Na chwilę ustała aby złapać oddech.Nie wiedziała gdzie się znajduje była głodna i przemrżnięta nagle wpadła na pomysł. Z kieszeni wyjęła telefon. Chciała zadzwonić po kogoś kto by jej pomógł. Tak myślimy tutaj o Lucy.Lecz..Telefon był rozładowany,.Klnęła na wszystko i wszystkich.
Nie było żadnego ratunku.Lecz trzaski które dotychczas jej towarzyszyły narastały.Jakby ktoś podchodził coraz bliżej.Ostatkami sił biegła dalej.dziewczyna po chwili namysłu zaczęła biec na swoich cienkich nóżkach.Lecz była bardzo silna i biegła dalej..Nagle kiedy znowu upadła głowa zderzyła się z czymś ciężkim. Nie pamiętała już nic

Perspektywa Ashley
Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy. Zamrugałam kilka razy aby wyostrzyć obraz. Podniosłam się na łokciach. Rozejrzałam się . Dopiero po chwili ocknęłam się . To nie moje mieszkanie! Gdzie ja do cholery jestem ?! Przestraszona szybko zrzuciłam kołdrę . Nagle schody skrzypnęły a ja szybko cofnęłam się w powrotem na łózko i okryłam kołdrą. Udam że śpię Kiedy drzwi lekko się uchyliły. Zamknęłam powieki. Ktoś chodził z miejsca na miejsce i bacznie mi się przyglądał czułam to.
- Wiem że nie śpisz
No co ? Spróbowac zawsze można
Otworzyłam oczy i zamarłam . Boże przecież ja go znam. To.... To.. To Liam z gangu. Z tych kolegów Harrego. Czego on odemnie chce. Może powie Lou o tym gdzie jestem.Nie Nie Nie !
- C-Czego chcesz - zapytałam jąkając się
- Niczego posłuchaj nie bój się jak będziesz grzeczna to Tomlinson zaraz przyjedzie i zabierze cię do domu
- Błagam tylko nie on błagam cię - powiedziałam prawie łkając
- A kogo ty chcesz ?
- Harrego poproś Harrego aby z nim pojechał
- Powiem ci tak okej ale wpakowałaś się w niezłe gówno. Zatracisz się dziewczyno
Po tych słowach odszedł...


Perspektywa Louisa.
Wyprzedzałem kolejne auta z prędkością ponad 100/km . Miałem to teraz szczerze w dupie. Małolata mi zwiała. Jak Syles się o tym dowie to mi jaja urwie. Ale chrzanić go. Sama jest sobie winna.Tylko spotkam to zajebie na miejscu .Wszedłem do domu trzskając mocno drzwiami. Odrazu wszystkie oczy zostały skierowane w moją stronę. Jak ja lubię kiedy wszystko toczy się wokół mnie. Nie patrząc nawet na gang poszedlem w stronę kuchni.Z lodówki wyjąłem sobie piwo. Które kiedy otworzyłem wypiłem pół na raz. Chyba tego było mi potrzeba. Styles narazie o Ashley się nie pyta więdz mam spokój raczej wolę z nim dzisiaj nie gadac. Ale z drugiem strony niech sb nie mysli że jej odpuszczę teraz poprostu wolę zaczekać. Prędzej czy później sama się pokaże. Wiem gdzie chodzi do szkoły.
Z moich rozmyslen wyrwał mnie telefon.
Odebrałem
- Hallo ?
- Louis mam ta góniarę przyjedz ze Stylesem do chatki adres znasz
I wpadłaś mała teraz się policzymy kochanie...




o Boziuu... ;cc wróciłam . Tak jestem już zdrowa przepraszam że to właśnie przezemnie nie było tego rozdziału. Jeju ile wyświetleń . Rozdział mam nadzieję że się podoba. Trochę póżno bo jest 01:34 ale kit z tym
Bardzo prosze komentujcie to motywuje

4 kom = next

niedziela, 6 kwietnia 2014

wiadomość ;-;

Niektórzy mogą być lekko zszokowani tą tragiczną wiadomością.Otórz Magda trafiła do szpitala nie wiadomo co jej jest. Najprawdopodobniej wyjdzie w czwartek ze szpitala.Nie mam sily aby pisać skoro ona jest w szpitalu to dla mnie wielki szok.Najprawdopodobniej jest to zapalenie
Ale lekarze mówią ze trzeba czekać poprostu
Nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział.Do czytelniczek się teraz zwracam dziękuję ze skomentowalyście rozdział to wiele dla nas znaczy. Jeszcze raz przepraszamy dodatkowo ostatnio doszly jeszcze egzaminy wiedz nie mogłysmy nic napisać.Jeszcze raz przepraszamy i tęsknimy/Wiola

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 6 + Nowy wygląd bloga !

Narratror
Wepchnął bezsilną dziewczynę do sportowego samochodu . Z oczu dziewczyny leciały łzy. Bo kto normalny daje dziewczynie w twarz za to nie chce z nim jechać samochodem ? 
Temu zjawisku przyglądała się przyjaciółka Ashley która akurat ma ławkę przy oknie . Wybiegła z klasy. Biegła ile miała siły w nogach. Niestety bez skutku. Sportowe auto odjechało z piskiem opon przed jej oczami.  Zobaczyła że Ashley odwróciła się do niej miała łzy w oczach wypowiedziała coś w rodzaju przepraszam. Zaczęła płakać. Ostatnie dni były dla niej naprawdę ciężkie . Bo kto by nie tęsknił za dziewczyną która przebywała z nią każdą sekundę życia. Traci ją. Nie znała dobrze Louisa. Ale już nienawidziła go jak najgorszego wroga. Bezradna wróciła do klasy mając nadzieję na niezbyt duży ochrzan od nauczycielki Angielskiego Pani Smith . Przed drzwiami otarła łzy z jej oczu i pchnęła mocno drzwi. Skierowała odrazu wszystkie spojrzenia w jej stronę. Ona tylko spuściła głowę i udała się do jej ławki którą dzieliła z jej przyjaciółką. Na same jej przypomnienie w kącikach jej oczu pojawiły się łzy. 
Kto by pomyślał Ze Lucy aż tak zatęskni za nią. Z myśleń oderwał ją głos pani Smith 
- Lucy ? dobrze się czujesz ?
- Tak proszę pani przepraszam że tak nagle wybiegłam 
Nauczycielka nie ukrywała swojej goryczy. Wkońcu bez słowa nastolatka wybiegła jej z sali. Nie wiadomo co by takiej do głowy strzeliło . Ale na szczęście dała sobie spokój .
Reszta zajęć mijała jej w miarę normalnie. Dostawała miliony pytań od nauczycieli gdzie podziewa się Ashley. Jeden z nauczycieli zobaczył ją rano więdz nie ma szans na wytłumaczenie że jest chora. Po lekcji jak zawsze wychodziła ostatnia ale zatrzymał ją głos jej wychowawczyni .
- Lucy ty coś wiesz.
- Nie proszę pani nic nie wiem - powiedziała dziewczyna kłamiąc . Bo co miała powiedzieć ? Tak proszę pani zna pani Tomlinsona tego z gangu który przejmuje Londyn to on porwał najprawdopodobniej Ashley a ja nie wiem co robić 
- Co to był za chłopak? - zapytała zaciekawiona nauczycielka
- Nie widziałam nikogo- powiedziała beznamiętnie
Niestety nauczycielki nie da się tak łatwo oszukać. Wie o scenie z wybiegnięciem Lucy z klasy od pani Smith.
- Ciekawe pani Smith mówiła co innego 
- Suka- powiedziała cicho ale nie tak aby nie usłyszeć słów wychodzących z ust 
- Zrozum że my chcemy pomóc 
- A niech pani zrozumie że w cudze sprawy się nie miesza
- Czyli jednak 
- Co ? - powiedziała z nutką zaciekawienia z głosie dziewczyna
- Zadajecie się z tym gangiem
W prawdzie Lucy nie zadaje się z nimi ale przeciez uczucie wobedz Stylesa samo się nie pojawiło 
- gówno to pani obchodzi.
Teraz to nauczycielka jest zaszokowana podobnie jak dziewczyna. Nigdy nie odezwała by się tak do swojego wychowawcy. Przez nerwy nie była sobą jakby ktoś wyssał z jej dobrego ducha a na jej miejsce postawił kogoś innego .
Unikając dalszej konfrontacji z panią postanowiła wyjść. 
Stawiała szybkie i długie kroki aby wkońcu znaleść się w domu. Postanowiła jeszcze na chwilę wejść do centrum handlowego. Wszędła do pierwszego lepszego sklepu.Kiedy kupiła juz wszystkie potrzebne jej rzeczy poprostu udala sie do domu.Nadal biło od niej smutkiem na kilometr. Kiedy przekroczyła próg domu odrazu udala sie biegiem do pokoju. Uniknęla konfrontacji ze swoją mamą ktora byla bardzo zdziwiona nagłą zmianą zachowania córki.Lucy zawsze była raczej radosna. Bezradnoe rzuciła torbę w kąt i wypłakiwala lzy z poduszkę.Drzwi zamknęla na klucz wrazie przyjścia mamy. Z poduszki wyjęla coś o czym nikt nie wiedzial ze taka dziewczyna zrobi
ŻYLETKĘ

Perspektywa Louisa.
- Louis stój to Lucy.
Jak na zawołanie przycisnął zamek zamykania drzwi tak że kiedy dziewczyna chciałaby wysiąść z samochodu nie miała by jak . 
- Przysięgam że kiedyś cię zabiję Tomlinson powiedziała łkając .
- Ta.. Ta.. zamknij się 
Powiedziałem już lekko poirytowany. Jakaś przyjaciółeczka wybiegła ze szkoły. A ja aby jeszcze bardziej wkurzyć Ashley dodałem gazu . 
Dziewczyna założyła ręce na piersi . 
Ocho będzie strzelać  fochy . 
- Gdzie my w ogóle jedziemy ? 
- Na zakupy a potem na imprezę 
- Nigdzie nie będę z tobą jechać ! 
- Będziesz albo zaboli cię coś innego niz tylko twarz
- Spierdalaj
Zaśmiałem się z jej samej. Myśli że będzie decydowała co będzie robić . Chyba sobie kpi ze mnie .Ja Louis Tomlinson będę się słuchać jakiejś małolaty. Zaparkowalem przed centrum. Godziny mijały nam na chodzeniu po roznych sklepach. Ashley powiedziala nagle ze musi do łazienki wiedz pozwoliłem jej coś czułem ze ona coś kombinuje.Po 20 minutach siedzienia przed toaletą zniecierpliwiony pchnąlem drzwi do łazienki.Zacząlem ją wołać lecz odpowiedziala mi cisza.Kurwa ta suka mi zwiała jakim cudem?


O jejku bardzo dawno nie było rozdziału za co ogromnie przepraszamy szkola i te sprawy wiadomo.Emm dziękujemy za 1400 wyświetleń ;*****
No i jak kazdy widzial nowy wygląd bloga dziękujemy bardzo dziewczynie ktora go nam zrobila.Piszcie co chcialybyście przeczytaś z następn rozdziale. Co do rozdzialu to jest on napiaany troche inaczej bo o Lucy nastepny rozdzial bd dłuższy

3kom=NEXT
Papapa;**


niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 5









































PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM BARDZO WAŻNE 
skomentuj durnym czytam 
http://www.youtube.com/watch?v=iO_WxYC34eM

Perspektywa Louisa
Kiedy dotarłem do mojego samochodu. Usiadłem na miejscu kierowcy na nos założyłem czarne okulary w schowku szukałem papierosów bo jak na zawołanie w mojej głowie urodziła się chęć zapalenia go .Nagle coś przykuło moją uwagę mianowicie na miejscu pasażera leżał czarny breloczek z kluczami.Odruchowo spojrzałem  na zegarek wskazywał 7.50 . Jeszcze zdążę podrzucić go Ashley- pomyślałem . Kiedy otworzyłem drzwi buchnęło we mnie ciepło słońca uśmiechnąłem się sam do siebie . Mocno pchnąłem brązowe drzwi .a wszystkie oczy skierowały się wprost na mnie. Mijałem kolejne osoby które patrzyły na mnie z przerażeniem w oczach od razu robiły przejście . Cały korytarz ucichł słyszałem tylko ciche głosy szepczące coś między sobą .Uwielbiam być w centrum uwagi - powiedział mój głos w głowie mimowolnie zaśmiałem się cicho. Szedłem prosto korytarzem . Nagle zauważyłem posturę kierująca się do klasy wiedziałem że to Ashley wiedz przy spieszyłem kroku korytarz był dość długi co  nieco mnie zdenerwowało . Ponieważ znajdowałem się na samym końcu a moje kochanie na samym jej końcu. Stoop Tomlinson jakim cudem ja nazywam ją moim kochaniem to tylko siostra mojego kumpla. No dobra ładna siostra kumpla Tomo Przestań ! Ach dobra zamknij się głupi głosie .Jej usta smakowały malinowym błyszczykiem  kiedy moje usta naparły  na jej .W brzuchu poczułem coś dziwnego kurwa nie umiem tego nazwać ale nie powiem było to miłe  kiedy zobaczyłem ją rano zrobiło mi się gorąco idealna sylwetka długie gęste włosy kurwa o czym ja myślę  .Dotarłem na koniec korytarza a kiedy zobaczyłem co ten śmieć robi mojej Ash myślałem że krew mnie zaleje . Brunetka szła prosto jak zwykle Tom musiał ją zaczepić kiedy złapał ją za koszulkę to było przegięcie nie będzie dotykał mojej własności przy spieszyłem kroku. Pchnął brunetkę lekko  w tył złapałem ją mocno za ramiona i schowałem za moimi plecami. Brunetka wyglądała na zdezorientowaną. Złapała mnie za nadgarstek a ja odruchowo splotłem nasze dłonie razem.
 Mówiłem ci już raz kurwa że jak ją tkniesz to ci wjebie ! - powiedziałem już bardzo zdenerwowany
Zauważyłem ze dookoła nas zaczyna się zbierać duża ilość ludzi którzy bacznie przyglądali się naszej kłótni
- Co Tomlinson dziewczynę znalazł ? - parsknął śmiechem
- Chuj ci do tego-warknąłem
- Pewnie robi ci loda co wieczór
- Zamknij ryj śmieciu- teraz już krzyczałem
- Louis proszę cię odpuść- szepnęła Ashley do mojego ucha
- Właśnie rycerzu odpuść - zaśmiał się Tom
Nieno teraz to już za dużo . Puściłem rękę Ashley i dosłownie rzuciłem się na Toma.
Okładałem chłopaka jak najmocniej mogłem. Na korytarzu panował istny chaos. Tom próbował się bronić ale coś mu nie wychodziło. Biedaczek myślał że mnie pokona.
Nagle poczułem jak coś próbuję mnie odciągnąć ale na marne wpadłem w furię. Teraz chyba każdy z tych gówniarzy na korytarzu zobaczy że ze mną się nie zadziera. A tym bardziej dotyka mojej własności.
- Louis wystarczy puść go !- krzyczała Ashley
Ale ja wcale nie postanowiłem się jej słuchać. Następna która myśli że będzie mi rozkazywać
- To jak będzie Tom - podniosłem go za koszulkę do góry
- Może masz coś jeszcze do powiedzenia ?
Chłopak przekręcił głową był ledwo przytomny
- No a niech cię tylko zobaczę przy Ashley to nie będę taki miły - uśmiechnąłem się tryumfalnie
Zabrzmiał dzwonek a ja oczami szukałem Ashley

Perspektywa Ashley
Patrzyłam bezradnie jak Louis wymierza ciosy Tomowi. Bałam się go cholernie. Wiedziałam że Louis jest niebezpieczny ale prawie zaakatowac człowieka ? Nie mogę utrzymywać z nim kontaktu jeszcze mi coś zrobi . Co będzie kiedy ja będę powodem jego gniewu ? Wolę nawet nie myśleć o tym . Potrząsnęłam głową aby odgonić od siebie złe myśli dotyczące Tomlinsona. Nie patrząc nawet na niego uciekłam. Wybiegłam na chwilę na dwór starać się opanowac swój oddech.Przeszukiwałam szybko kieszenie ponieważ zaczęłam się dusić. Kazdy z was pewnie myśli po co ? Mam astme tak astme. Kiedy w mojej ręce poczułam inhalator wlożyłam go do ust i kilka razy zaciągnęłam. Po uspokojeniu się trochę  Spojrzałam na telefon. 8.10
Schowałam Iphona w kieszeń i kierowałam się w stronę wejścia do szkoły . Szłam szybkim Tempem ze spuszczoną głową . Nagle na kogoś wpadłam. Uniosłam powieki aby zobaczyć kim jest owa osoba kiedy zobaczyłam przede mną rozbawionego Tomlinsona szybko od niego odskoczyłam.
- Wybierasz się gdzieś kochanie ? - zaśmiał się ironicznie
- Z daleka od ciebie - rzuciłam oschle
- Przede mną się nie ucieka - dotknął swoją szorstką dłonią mojego policzka
Szybko strzepnęłam jego rękę
- A kim ty do cholery jesteś - krzyknęłam
Teraz to ja byłam zdenerwowana za kogo on się kurwa uważa aby myśleć że będzie mi mówił co powinnam robić
- Zmień ton - powiedział równie zdenerwowany
- Bo co - krzyknęłam
Ale zaraz pożałowałam słów bo poczułam rękę  Louisa na moim policzku
Tomlinson mnie spoliczkował. Ten który mówił że mnie nie skrzywdzi właśnie sam to zrobił
Złapałam się za piekący policzek i spojrzałam na niego
Moje oczy zaraz znalazły jego w jego oczach widziałam tylko złość. Zmieniły swój  kolor na ciemny niebieski.
- To jak będziesz już posłuszna czy mam sprawić że będziesz błagała o życie ?
Kiedy to usłyszałam zaczęłam cicho łkać
- No słucham - krzyczał
Trzymal mnie mocno za nadgarstki syknęłam kiedy powiedział kolejne zdanie . Był w furi.
-T-Tak - wyjąkałam przerażona
- Grzeczna dziewczynka - powiedział tryumfalnie
- Jedziemy do domu - powiedział już spokojnie
Gościu przed chwilą byłeś jak kobieta kiedy ma okres a teraz co ? Słodki Louis powrócił ?
- Mam zajęcia - powiedziałam już trochę pewniej
On tylko zaśmiał się i pociągnął mnie w stronę samochodu . Wyrywałam się mu , krzyczałam ,kopałam.
Znowu poczułam piekący ból w okolicach policzka.
Zrobił to drugi raz......
  
Przeczytałeś skomentuj to motywuje

Wielki powrót nadszedł
Bardzo bardzo za wami tęskniłyśmy ale miałyśmy małe problemy . Na szczęście wszystko już jest dobrze a my wracamy do was z dawką mamy nadzieje ciekawych wydarzeń. Przepraszamy że rozdział nie był dodawany zdajemy sobie sprawę że pewnie duża ilość czytelników opuściła nasze grono .
Nastepna sprawa to że założyłyśmy ask z pytaniemi do bohaterów w zakładce Zapytaj zostaniecie przeniesieni do konta. Więdz pytajcie śmiało zarówno nas jak i bohaterów

Pozdrawiamy was ciepło // M i W











wtorek, 25 lutego 2014

Przeprosiny!!

Chyba nadszedł czas aby przeprosić. Przepraszamy bardzo was że rozdzialu tak dlugo nie ma niestety ale brak czasu nie pozwala nam napisac go wiadomo ze przy dobrze napisanym rozdziale trzeba posiedziec. Wiem ze mialysmy ferie ale kazda z nas poprostu odpoczęla dodatkowo przezylysmy cos w rodzaju depresji.Nie bedziemy pisac o co chodzi ale jeszcze raz bardzo przepraszamy ci ktorzy czekają na rozdzial doczekają sie go w tym tygodniu ;) Pozdrawiamy//M i W